W dniu dzisiejszym Davey Richards wystosował swe oficjalne oświadczenie, którego treść znajduje się poniżej:
Chyba mógłbym być bardzo zdenerwowany faktem, że ROH pozbawiło mnie pożegnalnej walki.
Federacja, której dałem od siebie dosłownie wszystko, wiele szalonych godzin w podróży by oszczędzić im pieniędzy za przelot, praca za obniżone wynagrodzenie, gdy zyski z house showów poszły w dół, itp.
To dziki człowiek, to takie inne dzisiaj miejsce w porównaniu gdy zaczynałem – nie lepsze lub gorsze – po prostu inne.
No i jesteśmy w tym miejscu – na końcu drogi. Muszę być szczery – cholernie do dupy dla mnie i dla fanów, ten brak pożegnalnej walki. ciężko mi powiedzieć, jak bardzo jestem wdzięczny za czas spędzony w tym ringu.
Prawda jest taka, że fani ROH byli moją jedyną rodziną przez ostatnie 6 lat. Widzieliście to, co ze mnie wydobyliście. Na lepsze lub na gorsze czasy nosiłem moją duszą dla was wszystkich. Byliście przy mnie podczas moich najgorszych dni; kiedy moi dziadkowie niespodziewanie zmarli, kiedy nastąpił mój rozwód, kiedy dom został mi zabrany. Nawet o tym nie wiedzieliście, ale uratowaliście mnie. Ten ring był moją terapią.
Czasem ludziom zdarzają się dobre dni, czasem złe, czasem robią rzeczy z których są dumni, czasem popełniają błędy, których potem żałują. Nikt nie jest doskonały, a ja przez wszystkie te momenty byłem pośród fanbase’u ROH.
Wracałem do zdrowia, dorastałem, uczyłem się i dojrzewałem w tym ringu. Bardzo bym chciał dać buziaka na do widzenia, bo jest to jedyna znajoma rzecz, którą znam od tak dawna.
Ale mogę po prostu odejść. Nie mam z tym problemu. Od pierwszego dnia do ostatniego pojedynku dawałem z siebie 100 %. Zawsze ludzie mówili “zostaw to wszystko w ringu”. Cóż, mogę szczerze powiedzieć, że tak zrobiłem. Tak więc w tej kwestii mogę zamknąć obrady.
Czy mnie lubicie czy nienawidzicie, zawsze byłem szczery (najwidoczniej często zbyt szczery). Ale to cały ja. Nie uznaję kłamstwa w stronę ludzi, których uważam za rodzinę – i czy wam się to podoba czy nie, uważam was za moją rodzinę.
ROH chciało wam oznajmić, że będę kontuzjowany na czas Final Battle.
Owszem, moja szyja jest poobijana, ale mógłbym tam być i stanąć do walki. Nie chcę abyście byli karmieni kłamstwem, dlatego podjąłem inicjatywę o powiedzeniu wam prawdy. Po prostu w pewnych sprawach mieliśmy odmienne zdanie. Ja mam swoją opinię, a oni swoją. Nadszedł czas, aby nasze drogi się rozdzieliły.
Nie zamierzam rzucać oszczerstwami ani mówić o kimś źle.
Zamiast myśleć o tej sytuacji, myślę o tym by zobaczyć jednego z moich najlepszych przyjaciół, który z nielegalnego imigranta poprzez preshow dostał się na pole main eventu; myślę o tym by zobaczyć z gościem, o którym wszyscy się zastanawiali dlaczego to jego wybrałem do tag teamu, który stał się lepszy niż ja kiedykolwiek byłem.
Musiałem znaleźć powód do życia, podczas gdy nie miałem żadnego.
daliście mi mnóstwo dobrego czasu i dobrych wspomnień (cześć Colt :) ) i mogę mieć tylko nadzieję, że też się tym odwdzięczyłem.
Była w tym aura, surrealistyczne poczucie, że federacja miała to, co mam nadzieję kiedyś jeszcze będzie mieć.
W ROH liczy się serce. Mam nadzieję, że swoje znajdą ponownie.
Nadal ich oglądajcie, wspierajcie, idzie na ich gale dla tamtych gości w szatni oraz w ringu z większą chęcią, sercem i poświęceniem, niż można to zmierzyć.
Dziękuję wam za wszystko, mam nadzieję że spotkamy się jeszcze gdzieś podczas drogi. Jeśli nie, znaczycie dla mnie cały świat i jestem wobec was na zawsze dłużny.
Wesley Richards
autor: KL
0 Odpowiedź "Oświadczenie Davey Richardsa"
Prześlij komentarz
Prosimy nie używać wulgaryzmów.