Przy stoliku komentatorskim Tony Dawson i Matt Striker.
Walka Nr. 1: The Usos vs Epico & Primo /w Rosa Mendes
Nasi Meksykańscy kuzyni mają nowy themesong? Zaczynają Jimmy i Primo od wymiany Arm Bar'ów. W końcu Jimmy zapiął Headlock, po którym powalił Shoulderblockiem przeciwnika i zmienił się z Jey'em, po czym wykonali Double Elbow Drop. Po chwili Primo kopnął przeciwnika i zmienił się z Epico, który załapał się na Uppercut i Clothesline. Jey dołożył Body Slam, który dał mu 1 count. Epico zepchnął przeciwnika i zmienił się z Primo, jednak Jey bez problemu sobie z nim poradził. Przypięcie, 1 count. Jey zmienia się z Jimmy'm, przy okazji wystawiając bratu przeciwnika wprost na Clothesline. 2 count. Primo atakował Jimmy'ego, jednak nie robiło to na nim wrażenia i zmienił się z bratem, popisując się kombinacją Backbreaker & Elbow Drop. Po naprawdę krótkim ataku Jimmy'ego, bracia ponownie się zmienili, wykonując Double Uppercut, jednak Double Superkick im nie wyszedł, bo Primo wyturlał się z ringu. Gdy Jey chciał ruszyć za Primo, w głowę kopnął go Epico, po czym ten pierwszy wrzucił przeciwnika do narożnika i zmienił się z kuzynem.
Po przerwie to Epico kontrolował walkę, a po zmianie z Primo, ten dołożył Drop Kick i kilka Stompów przy linach. 2 count. Zmiana z Epico, który z kolei zaczął atakować wściekle rękę przeciwnika. Przypięcie, 2 count. Jimmy próbował uciec, jednak Epico zmienił się z Primo. Jimmy poradził sobie z przeciwnikiem i mamy zmiany w obu drużynach! Uso wykonuje swoje Combo złożone z Clothesline'ów i kopnięć, a do ringu wpada Primo, załapując się na Samoan Drop! Rosa na krawędzi zaczęła skutecznie rozpraszać Jey'a, a Epico wykonał Backstubber! Jednak Jey złapał się lin i wykonał Super Kick! Zmiana z Jimmy'm który wykonał Corner Splash!
Zwycięzcy: The Uso's - 8:58 via Pinfall (Fajnia, walka, jednak strasznie standardowa. Schemat baaardzo oklepany, jednak wypadło to fajnie, tak w sam raz na tygodniówkę.)
Teraz mamy przypomnienie segmentu John'a Ceny (razem z walką z Cody'm Rhodes'em), Rybacka, Sheamusa i The Shield z RAW
A teraz segment The Rocka i CM Punka.
Walka Nr.2: Kofi Kingston vs Michael McGillicutty
Kofi od razu zaatakował Michaela, jednak ten wyrwał się i wrzucił przeciwnika do narożnika, okładając go serią Punchy i kopnięć. McGillicutty posłał Kingstona na liny i wykonał Drop Kick. Michael wykonał Backbreaker, który dał mu 1 count. Po dłuugim Headlocku Michael chciał wykonać kolejny Backbreaker, jednak Kofi wyrwał się i oparł o liny. The Perfect Junior ruszył na przeciwnika jednak nadział się na łokieć, po czym trafił wprost na Dropkick w narożniku. Kofi wykonał swoje Combo, złożone z Clothesline'ów i Dropkicku, po czym wykonał Boom Drop. Trouble in Paradise chybione i Kofi ląduje w narożniku! Michael rusza na przeciwnika, jednak ten robi unik! Kofi na narożniku, skacze, Michael wykonuje Drop Kick, jednak nie trafia, a Kingston "katapultą" wyrzuca przeciwnika do narożnika! Kofi odbija się od lin, wykonuje Crossbody... 2 count! Michael unika ataku Kofiego i wykonuje Atomic Drop z Back Suplexem, który daje mu 2 count. McGillicutty poobijał przeciwnika, a następnie ruszył z Uppercuttem, którego Kingston uniknął próbując S.O.S! Nie wyszło i Kofi wylądował na linach, jednak wrócił z Trouble in Paradise! Przypięcie... 3 count!
Zwycięzca: Kofi Kingston - 4:31 via Pinfall (Którka walka, a dostaliśmy dobry skład. Patrząc na to jak fajną walkę wykręcili dwa tygodnie temu, aż się prosi by dać im więcej czasu, a jednak skończyło się na marnych kilku minutach, a szkoda. Tak czy inaczej, przyjemna, krótka walka.)
Przypomnienie segmentu Paula Heyman'a i Vince'a McMahona z ostatniego RAW.
Reasumując gala wyszła krótko mówiąc przyzwoicie. Dostaliśmy fajne dwie walki, chociaż osobiście wolałbym by ta druga miała czas tej pierwszej, ale i tak było dobrze.
Raport zajebisty i nie ma się czego czepić :) Oczywiście gala krótka, ale tak jak ty, wolałbym aby ME dostał czas Openera :]
OdpowiedzUsuńRaport tak mówił kolega wyzej jest zajebisty.10/10
OdpowiedzUsuń